Nieustraszeni Wojownicy

Kelnerka: Hm... niestety to chyba nie on, zwłaszcza, że ma krótkie włosy. Niech pani najłaskawsza zada mu pytanie.

Nieznajomy- Kim jestem? Czarodziejem, a więc chyba i człowiekiem.

Kelnerka- Nie reaguje. To nie Merlin najjaśniejsza pani, bo by zareagował.

Gość- Mam bliznę może małą, może dużą. Nie powiem więcej.

Kelnerka- Oj nadobna pani, pani zbyt wiele książek chyba przeczytałaś, to nie on. Jakkolwiek, ale boję się, że w końcu on się obrazi i wyjdzie xD ;P

Tajemniczy gość poderwał się z miejsca, zdjął kaptur i ukłonił się w jego kierunku.

Nieznajomy- Tak, Jestem Harry Potter drogi panie, ale jeśli znasz już moją tożsamość, muszę uciec i udać się w dalszą podróż. Miło mi tutaj było.

Kelnerka-Gratuluje drogi magu, który się zwiesz Ciupas. Możesz wybrać sobie nagrodę w postaci kamienia lub złota. Na dodatek to ty decydujesz kto kolejny nas tutaj odwiedzi.

Kelnerka poczłapała z gracją w jego stronę i zatrzymała się przy jego stoliku trzymając w ręku tacę z brudnymi kuflami.
Kelnerka- A witam szanownego pana, pewnie zmęczony po podróży. Proszę się rozgościć i czuć jak u siebie w domu, a propo gdzie pan mieszka? Zamek, dom, chatka, las?

Toz to Gargamel! Hehe!!